Hej! Jednak pogoda po 15 gwałtownie się zmieniła, zerwał się wiatr, chwile pogrzmiało, przerwa i na koniec dnia zaczęło lać.. Przeczekaliśmy deszcz i poszliśmy na kebab. Właśnie przed chwilą wróciłam. Najadłam się do syta, zaraz pęknę, ale chętnie bym jeszcze coś zjadła, haha:) Znów wracałam po ciemku, bo na mojej ulicy przez całą jej długość nie ma światła.. Dobrze, że w domach jest! Nie miałam dziś ze sobą aparatu, ale mam coś odpowiedniego do tego postu. Sami zaskakuje mnie swoimi spontanicznymi rysunkami co jakiś czas, ostatnio przesłała mi ten: z tego postu – click Nie było mnie pół dnia w...