Hej Hej. Po 16 byłam w domu. Niesamowicie zdenerwowana, ponieważ niemal nic nie udało mi się załatwić. Jedynym plusem wyjazdu było to, że przez sprawy taty miałyśmy z mamą chwilę na pobieganie (bo mało ”czasu”) po galerii łódzkiej. Obkupiłyśmy się w sumie w New Looku, w którym byłam po raz pierwszy i musiałyśmy biec na parking. Z biżuterii nic nie załatwiłam, no cóż mam nadzieję, że następnym razem uda mi się coś zakupić, przecież Łódź to duże miasto, na pewno jakaś fajna hurtownia się znajdzie;) Jutro może w czymś się pokażę:) I kilka fotek sprzed 30min ; Sweterek i buty...