Siedziałam z rodzinką na dole i o dziwo bardzo wczułam się w oglądanie meczu. Może dlatego, że grali reprezentanci dwóch moich ukochanych krajów^^. Cóż, mam nadzieję, że uda mi się kolejny raz, któryś z nich odwiedzić. Im jest się starszym, tym inaczej się do takich podróży podchodzi. Pogoda nadal bez zmian. W sumie od wczoraj odzwierciedla mój nastrój. Mama mi powiedziała, że nasz pies-Daisy, którą niedawno tu pokazywałam jest chora. Żadne zwichnięcie łapy, żadne zwyrodnienie.. okazało się, że ma raka kości 🙁 To takie przygnębiające, w końcu po 10 latach można powiedzieć, że to członek rodziny. Mamy nadzieję, że po...