Witajcie! Wczorajsze wesele było jak najbardziej udane! Można stwierdzić to po tym, że brzuch prawie mi eksplodował, a stopy mało nie odpadły^^. Między jedzeniem, a tańczeniem byłam pochłonięta rozmowami i nie miałam zbyt czasu na fotki, ale udało mi się zrobić mini fotorelację:) Czas na tort i oczepiny! Od razu mówię, że nie złapałam welonu, a Dawid nie złapał muchy^^ Później zostaliśmy poproszeni o wyjście na zewnątrz, a tam okazało się, że będziemy puszczać lampiony, wraz ze swoimi życzeniami 🙂 Dobrze, że nie było poprawin! Marzę o długim śnie, bo dziś nie udało mi się za długo pospać! Bye!