Hej. Myślałam, że spędzę ten piątkowy wieczór na wystawianiu rzeczy na szafę, ale okazało się, że moja sąsiadka-Marta jest w domu, więc poszłam ją odwiedzić. Nie widziałyśmy się kupę czasu! Tak to jest kiedy ludzie rozjeżdżają się na studia.. Tak trudno się zgadać, a tu proszę zupełnie przypadkowo wyszło, że udało się nam chociaż trochę porozmawiać. I przez to niedawno wróciłam;) i przy okazji, wygrzebane zdjęcie z Martą: kwiecień 2011r. Teraz zapewne zaszyję się w łazience, ale zaraz jak wyjdę biorę się za szafę! Mam naprawdę dużo do wystawienia i myślę, że podzielę to na dwie tury^^ Jak wam mija...