Hej hej! Dziś po południu wybrałam się na spacer do parku z moją ciocią i jej malutką córeczką. Musiałam wyjść na świeże powietrze, bo od rana zmagałam się z migreną. Na zewnątrz było dość nieprzyjemnie, tak mglisto i ponuro, ale to mnie nie zniechęciło. Wzięłam ze sobą suche kromki chleba, żeby dać kaczkom i innym ptakom, które urzędują w parku. Nie sądziłam, że wywołam taką ptasią awanturę. Żałuję, że tego nie nagrałam, bo kaczki biegły za mną ładnych kilkanaście metrów. To musiał być zabawny widok! Kiedy już się od nich odpędziłam i pożegnałam z ciocią, to nie wiedzieć czemu –...