Cześć! Dzisiejszy dzień bardzo mi się dłużył. Nie mogłam się doczekać wieczora, aż wrócę do domu, zjem obiad, a następnie wskoczę pod kołdrę i obejrzę kolejny odcinek serialu. W końcu nadeszła ta chwila i już pomijając to, że kiedy minęłam próg drzwi do mieszkania byłam jak zmokła kura, to dzisiejszy wieczór był idealny w swej prostocie! Zrobiłam to o czym myślałam, odpoczęłam i nabrałam nieco energii na kolejne dni. Teraz się pakuję, ponieważ jutro zaraz po pracy, jedziemy do Tomaszowa i znów przez cały dzień będzie mi towarzyszyć to uczucie oczekiwania. Nie wiem jak ja wysiedzę! Swoją drogą, mój chłopak...