Hej, hej! Dzisiejszy post będzie o lubianych lub nielubianych sklepikach, w których często robię zakupy. Mam tu na myśli sklepy typu ”Wszystko po 4zł”, czyli miejsca, w których można trafić na wszystko i nic. Dla jednych chińszczyzna i tandeta, dla innych okazja do znalezienia taniutkich perełek i zamienników, a czasem nawet kopii przedmiotów z droższych sklepów. Moja mała przygoda ze sklepami ”Wszystko po 4 zł” zaczęła się kilka lat temu, gdy zaciekawiona witryną jednego z tych sklepów postanowiłam do niego wejść. Nie żałowałam, bo wystarczyła odrobina cierpliwości, wytężenie wzroku i dostrzegłam tam mnóstwo ciekawych przedmiotów! Kiedyś dość często odwiedzałam te...