Witam! Jak dobrze, że już weekend. Wreszcie się wyśpię i na chwilę oderwę od wszystkich trosk, bo tak jak w ubiegłym tygodniu znów zagościłam u moich rodziców. Dzisiejszy piątek był pełen przeróżnych emocji. Nie obyło się bez ogromnej dawki stresu. Otóż dziś złożyłam wypowiedzenie w mojej pracy. Przemyślałam to jakieś dwa tysiące trzysta razy, a kolejne tysiąc pięćset razy dyskutowałamo tym z bliskimi. Decyzję podjęłam już jakiś czas temu. Długo by mówić co na nią wpłynęło, a póki co nie chcę pisać na blogu o moich problemach, bo to nieco zburzy wizję niesienia pozytywnej energii, ale przyjdzie taki moment, że...