Hej, hej! Dzisiejszy dzień, a właściwie jego pierwszą część spędziłam na wsi, razem z moim Dawidem. Niestety mieliśmy nieciekawą pogodę, ale to nas nie zniechęciło do wyjścia na krótki spacer do lasu. Jak pewnie zauważyliście po zdjęciach na moim blogu w ostatnim czasie, będąc na wsi staramy się w miarę możliwości jak najczęściej wychodzić na zewnątrz, nawet na kilkanaście minut. Dotelnić się, złapać leśnego powietrza w płuca. Jak dla mnie to taki mały zastrzyk energii, będę to powtarzać i zachęcać do takich spacerów. Śmiejemy się, że przez te spacerki po lasach jako jedyna z mojej najbliższej rodziny się nie rozchorowałam,...