Witam. Ten tydzień, jak i poprzedni są dla mnie dość pracowite. Kompletnie tracę poczucie czasu przez to co robię, a praca w domu dodatkowo sprawia, że poświęcam jej dosłownie całe dnie i wieczory. A to za sprawą tego, że w zeszłą środę przywieziono mi dostawę ubrań z hurtowni (120kg!!!) i po prostu w nich utonęłam, to znaczy nie ja, a mój pokój. Musiałam wszystko wyciągnąć, posegregować, obejrzeć, a następnie poukładać lub pochować do toreb, w przypadku rzeczy, któych nie wystawię w najbliższym czasie. Miałam mnóstwo pracy i właściwie nadal mam jej sporo, bo czeka mnie przerabianie tych ubrań i ich...