I zaczęło się, coraz to dłuższe wieczory, coraz zimniej i nieprzyjemniej na zewnątrz przez co nie chce wychodzić się z domu. Naprawdę nie lubię tej części jesieni za to, że tak to wygląda. Ale czasem taka jesienna aura, ma swoje plusy, bo niezwykle sprzyja pewnym małym umilaczom i to znacznie bardziej niż w te pogodne, letnie dni. Dawno nie rozpalałam świeczek w moim pokoju, ale ostatnio próbowałam odrobinę zmienić aranżację mojego wnętrza i postawiłam przypadkowe świeczniki na nowym stoliku. Dzięki świeczkom (w dodatku zapachowym!) w moim pokoju od razu zrobił się fajny klimat, zrobiło się przytulnie, a deszcz, który padał...