Hej! Co u Was? Jak Wam mijają ostatnie dni? U mnie po staremu, choć chciałabym móc powiedzieć, że po nowemu, ale niestety nic szczególnego się nie dzieje, w dodatku znów dopadł mnie pech i przez to ogólne zniechęcenie do wszystkiego, ale na szczęście coraz lepiej idzie mi walka z tymi utrapieniami! Kolejny raz dochodzę do wniosku, że nie ma nic lepszego jak zajęcie głowy czymś innym i wyjście z czterech ścian. Godzinka w kawiarni, pyszny koktajl i latte w przerwie od pracy to dla mnie najlepsza opcja na poprawę samopoczucia, a nawet i całego dnia. Taka miła odskocznia i przerwa...