za lasami…

Późnym popołudniem umówiłam się z Agą. To był dość spontaniczny pomysł, ale jak najbardziej trafny:). Kiedy przyszła Agnieszka powoli zaczynało się ściemniać, ale i tak poszłyśmy na mały spacer. 
Zazwyczaj kiedy jest piękny zachód coś mi go zasłania. Tym razem lasy.. 
wszystko budzi się do życia!
Po wielu próbach Adze udało się zrobić nierozmazane zdjęcia^^

Po powrocie dość długo rozmawiałyśmy przy herbatce, czas leciał jak szalony i właściwie dopiero teraz mam chwilę:). Brakuje mi takich babskich wieczorów! 
Powinnam już iść spać, ale jakoś mi się nie chce;o
Share: