jak pech to pech

Cześć Wszystkim.
Ten mijający już tydzień był dla mnie męczący, a zarazem nieco pechowy. Wczoraj zepsuł mi się telefon! Upadł i po prostu nie chce się włączyć. Zdecydowanie nie mam szczęścia do elektroniki.. Dziś z kolei, w mojej kuchni, okno zechciało sobie ”wylecieć” i zrzucić wszystko co leżało na parapecie i na blacie. Gigantyczny słoik z suszonymi grzybami rozbił się z wielkim hukiem, a szkło leżało wszędzie. Plus taki, że okno wystarczyło zamknąć, bo nic się z nim nie stało. Ale sprzątania troszkę było.

Dlatego teraz siedzę w swoim pokoju, piję herbatę i biorę się za jakieś przyjemne sprawy 🙂 Wzięłam nawet babeczki, które wczoraj zrobiłam i które pierwszy raz nie wyszły przy pieczeniu.. Jak pech to pech.

Mam nadzieję, że u Was wszystko gra! 🙂

Share: