refleksyjnie

Wyjące syreny w moim mieście przypomniały o rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Ten deszczowy i ponury dzień naprawdę podtrzymywał smutny klimat tego wydarzenia. Czasem zdarza mi się myśleć o tym co było i po prostu nie potrafię sobie wyobrazić tego strachu i cierpienia jakie przeżywali moi przodkowie w 1944 roku. Cieszę się, że to wszystko minęło i żyję w takich czasach. Dlatego zazwyczaj staram się być tak pozytywnie nastawiona do otaczającego mnie świata.

Za chwilę jadę odebrać mojego chłopaka z pracy. Możliwe, że obejrzymy jakiś ciekawy film wojenny. To chyba jedna z rzeczy, których o mnie nie wiecie-lubię tego typu filmy, nawet dokumentalne!  
A teraz życzę Wszystkim spokojnego wieczoru 🙂
Share: