życie we dwójkę

Hej!
Niedawno dostałam kilka pytań dotyczących moich relacji z chłopakiem po przeprowadzce. Uważam, że to prywatne sprawy, niemniej jednak te pytania były na tyle zgodne z moimi zasadam, że mogę na nie odpowiedzieć. Tym bardziej, że tu nawet nie chodzi o same relacje, a o fakty i podejście do tematu 🙂

Pierwsze pytanie było o to czy nie baliśmy się wspólnie zamieszkać, że to mogło doprowadzić do sprzeczek w codziennych obowiązkach. Pewnie, że był jakiś lęk przed tym, że możemy się nie zgadzać w różnych kwestiach związanych z życiem pod jednym dachem. Ale w końcu trzeba spróbować, aby się dowiedzieć czy te obawy były słuszne. W naszym przypadku nie były! Minęły ponad 3 lata odkąd zaczęliśmy się spotykać i teraz mogę powiedzieć, że nasz związek się znacznie poprawił za sprawą decyzji o wspólnym zamieszkaniu. Sprzeczki to coś naturalnego. Według mnie nie ma związków idealnych, które obeszłyby się bez jakichkolwiek niezgodności. Ważne, aby znaleźć kompromis i wyjść z danej sytuacji z uśmiechem i umocnionym uczuciem. W przypadku, gdy będziemy u boku właściwej osoby, każda z małych czy większych sprzeczek odejdzie w niepamięć!

Drugie pytanie dotyczyło tego czy przez pracę odczuwamy, że mamy dla siebie mniej czasu. Otóż nie. W końcu mieszkamy ze sobą, więc poza pracą jesteśmy ze sobą praktycznie 24/24. Rzadko kiedy zdarza się, że jesteśmy w pojedynkę. Niemal każdego dnia jesteśmy razem. I nie tylko będąc we wspólnym mieszkaniu, ale i podczas odwiedzin bliskich itd. Z jednej strony to może wydawać się przyzwyczajeniem, a z drugiej i patrząc na to z perspektywy czasu, to jest takie dopełnianie się, po prostu lepiej czujemy się będąc razem. Czy to przed telewizorem, czy na ławce w parku! 

zdjęcie sprzed dwóch lat. z 21.04.2013r. ♥

A jeszcze odnośnie czasu, który spędzamy razem to już planujemy jak odrobić ten przeznaczony na pracę itd. Wspólny weekendowy wypad w jakieś nowe miejsce będzie najlepszym rozwiązaniem 🙂

Dobrej nocy! 

Share: