w korku

Cześć! 
Radość z niedzielnych przebłysków słońca nie trwała zbyt długo, w poniedziałek pogoda nie zaskoczyła nas poprawą. Choć w Tomaszowie, w którym byliśmy jeszcze rano, pogoda w miarę dopisywała. Musieliśmy coś na szybko załatwić, ale już po 10 wróciliśmy do Warszawy, gdzie przywitały nas ciemne chmury. Oczywiście na miejscu bylibyśmy wcześniej, gdybyśmy nie utknęli w korku. Bez dwóch zdań, Raszyn jest stolicą korków. Niemal zawsze tkwimy tam w bezruchu! Nie zazdroszczę mieszkańcom tego miasta.
Jak tylko dotoczyliśmy się do mieszkania to reszta dnia minęła już tak szybko, że nawet nie zdążyłam się obejrzeć, a już zrobił się wieczór. A to jakieś drobne porządki, a to wyjście do sklepu, a to przygotowanie obiadu, chwila z serialem, trochę buszowania po sieci. Niby nic takiego, a jednak czas zleciał tak szybko.. W przeciwieństwie do tego, który spędziliśmy w korku, haha. 
instagram @ankyls
Do zobaczenia ponownie!
Share: