godzina w parku w mroźny dzień

Nawiązując do tego o czym pisałam ostatnio, właśnie dziś przygotowałam zaległy wpis przedstawiający niespełna jedną godzinę wyjętą z mojego dnia. Bardzo przyjemną, spędzoną w ładnym miejscu, z aparatem w ręku i w fajnym towarzystwie. To nie zdarza się za często w tej codziennej rutynie.

_dsc4080eb1e

Otóż w ubiegłym tygodniu, razem z moją znajomą Olą wybrałyśmy się na spacer do parku, który znajduje się w pobliżu mojego sklepu. Właściwie jest to jedyny taki duży park w moim mieście, a ja bywam tam naprawdę rzadko, właściwie to nawet nie pamiętam, kiedy byłam tam ostatni raz zimą! Pięć lat? Może więcej. W każdym razie, byłam oczarowana widokami. Wszędzie było tak dużo śniegu, biel aż biła po oczach! Nie sposób nie robić zdjęć w tak pięknej scenerii. Chodziłyśmy w tą i z powrotem, aż zaczęło się ściemniać. Godzina w parku w mroźny dzień to zdecydowanie niezły zastrzyk energii. Powinnam częściej tak wychodzić!

_dsc4070eb

dsc_3667e

_dsc4075e

_dsc4078e
Swoją drogą niedawno wstawiałam na bloga zdjęcia, które robiłam razem z Olą (tutaj), te w tym poście również robiłyśmy wspólnie i to nie koniec, bo mam jeszcze trochę fotek jakie chcę opublikować. Można powiedzieć, że udało nam się stworzyć zgrany duet, niestety nie na długo, ponieważ Ola wyjechała.. Ale i tak ogromnie się cieszę z tych zdjęć, które razem pstrykałyśmy i chciałam za nie kolejny raz podziękować! 🙂

dsc_3671eee

zola

dsc_3696e

Mniej więcej tak wyglądała jedna godzina mojego zwykłego, zimowego dnia. Z pozoru nic ciekawego, ale jeśli chodzi o mnie to nawet i taka forma spędzania czasu bardzo mi się podoba 🙂

Share: