luty w zdjęciach

Pora na drugi post ze zdjęciami mojej codzienności prosto z mojego instagrama. Jak już pisałam w poprzednim wpisie w lutym znów brakowało mi czasu dla siebie. Podobnie jak w styczniu, całe dnie spędzałam w sklepie, a kiedy z niego wracałam najczęściej znów zajmowałam się pracą lub spędzałam czas na rozmowach z bliskimi. Niestety w lutym było kilka złych momentów, ale również nie brakło tych pozytywnych!

instaluty5
Nietrudno zauważyć, że na moim instagramie pojawia się coraz więcej fotek typu ”flatlay”. Totalnie polubiłam ten sposób fotografowania i uważam, że można nim łatwo zobrazować jakąś chwilę, nawet jeśli przedmioty do niej nawiązujące są idealnie ułożone. Chyba napiszę o tym jakiś osobny wpis!

instaluty2

Luty był bardzo mroźnym miesiącem, co najbardziej odczułam będąc w moim sklepie. Oj tak, zdecydowanie w naszym lokalu zimą nie jest zbyt ciepło. Zazwyczaj siedziałam w trzech swetrach (typowy zmarźluch), jednak po czasie się przyzwyczaiłam i nieco zahartowałam 🙂

instaluty3
Z okazji walentynek razem z moim facetem wybraliśmy się do Warszawy. Chcieliśmy spędzić wspólnie weekend, pojeść dobrego jedzenia (oczywiście japońskiego) i po prostu odpocząć w świetnym hotelu, podziwiając niesamowite widoki z okna naszego pokoju! Trochę zdjęć z tamtego dnia mogliście zobaczyć tutaj.

instaluty4

W połowie lutego moja psina postanowiła zrobić sobie wycieczkę i nam uciekła. Do tej pory nie wiemy jak przecisnęła się przez bardzo wąskie szczeliny w płocie. Szukaliśmy jej cały wieczór po okolicy i nic. Najbardziej martwiłam się, że zamarznie lub że potrąci ją auto. Dałam ogłoszenie na facebooka i na drugi dzień ktoś zadzwonił, że zalazł ją niemal chwilę po tym jak uciekła. Gdyby nie ogłoszenie pewnie nie byłoby jej teraz z nami, choć numer telefonu widniał na obroży.. Ale najważniejsze, że jest! 🙂

ps
Tegoroczna zima niezwykle długo się u nas trzymała to fakt. Śnieg leżał i leżał, a jak stopniał to zaraz znów napadał! Lubię tę porę roku, ale bez przesady. Widoki były piękne, ale duży mróz już nie jest tak fajny:)

luty1a

Największym powodem do radości w lutym była piąta rocznica mojego związku z Dawidem. Dokładniej mówiąc minęło 5 lat odkąd zaczęliśmy się spotykać. Kiedy to zleciało!? Nie mogę uwierzyć, że jesteśmy razem już tyle czasu. Kocham go mimo wszystko i za wszystko!

instaluty<3

No więc w skrócie, właśnie tak wyglądał mój ostatni miesiąc. Myślę, że z miesiąca na miesiąc będzie ciekawiej i tych zdjęć na instagramie i w postach będzie więcej! W końcu coraz bliżej do wiosny!

A Wam jak minął luty? Wydarzyło się coś fajnego? 🙂

Share: