miesiąc po otwarciu sklepu

Pierwszego listopada minął miesiąc odkąd otworzyłam swój sklep stacjonarny. Jeśli śledzicie mój instagram to zapewne zauważyliście, że przez cały październik żyłam niemal tylko tym wydarzeniem, a zdjęcia które tam publikowałam w większość zrobione były w moim sklepie. Po pytaniach jakie mi zadajecie na instagramie i w wiadomościach widzę, że niektórych naprawdę ciekawi ten temat, dlatego postanowiłam go poruszyć 🙂

Pytacie o to jak się miewa mój biznes po tym miesiącu. A ja odpowiem tylko: dobrze! Naważniejsze jest to, że ta praca daje mi sporo radości, mimo, że mam jeszcze dużo do zrobienia, że to wszystko wciąż raczkuje i powoli się rozkręca to ogromnie się cieszę, że zdecydowałam się na swój sklep stacjonarny, bo przy internetowym każdy dzień wyglądał podobnie, a przy stacjonarnym co dzień poznaję nowych ludzi, rozmawiam z nimi, zza okna obserwuję miasto, raz na kilka dni odwiedzą mnie znajomi, ubrania wreszcie mają swoje wieszaki, razem z Kasią, która ze mną pracuje w wolnym czasie oglądamy seriale, także jest całkiem pozytywnie. Myślę, że z czasem będzie lepiej i że uda mi się stworzyć sklep dokładnie taki o jakim marzyłam, bo w tej chwili ciągle go ”buduję” zarówno jeśli chodzi o wystrój jak i asortyment. Muszę być cierpliwa i powoli stawiać kolejne kroki.

  sssklInspired, ul. Warszawska 5, Tomaszów Maz.

Przez rok prowadzenia sklepu internetowego odrobinę poznałam moich klientów online, a także ich preferencje, teraz przez to samo przechodzę w sklepie stacjonarnym. Gusta i przedziały wiekowe są tutaj jeszcze bardziej zróżnicowane, a ja nie chcę się ograniczać jedynie do swojego gustu (przynajmniej na początku). Miesiąc po otwarciu sklepu wciąż poznaję klientów i dobieram odpowiedni asortyment. Staram się zamawiać posortowany towar w małych ilościach, żeby zobaczyć co najbardziej się podoba. Stawiam na jakość nie na ilość. Zazwyczaj wybieram odzież typu cream, gdzie często znajduję ubrania z metkami, firmowe, w bardzo dobrym stanie. Ciężko mi wrzucić do sklepu coś co ma dziurkę lub jest zmechacone, moje nawyki ze sklepu internetowego zostały, choć teraz nie mam fizycznej możliwości ogarnięcia każdego z ubrań, które ma jakąś małą wadę, bo mam ich kilka razy więcej na stanie. Ale.. będę próbować! Swoją drogą, niektóre osoby pytały mnie o hurtownie z jakich zamawiam odzież, niestety, nie mogę tego zdradzić, bo jakby nie patrzeć to taka ”tajemnica zawodowa” 🙂

IMG_20161007_235924

Muszę powiedzieć, że dość szybko ten czas od otwarcia mi zleciał. Byłam dość zajęta oswajaniem się z tą poniekąd nową pracą, gdzie występuje bezpośredni kontakt z klientami, do tego doszła praca przy sklepie online, więc tak to wszystko mnie pochłonęło, że od rana do nocy, czasem nawet przez siedem dni w tygodniu byłam skupiona tylko na tym. Teraz w końcu trochę zaczęłam stopować i zajmować się też innymi rzeczami, no właśnie moje pasje poszły nieco w odstawkę i czas najwyższy jakoś je wcisnąć w harmonogram! Wiadomo, że w moim przypadku praca powinna być na pierwszym miejscu, ale ważne jest to, aby mieć również czas dla siebie, na robienie tego co sprawia dodatkową przyjemność i relaksuje 🙂

Na koniec jeszcze powiem, że dziękuję za zainteresowanie i wsparcie!

 

 

Share: