the best of 2017

Witajcie!
W ubiegłym roku mocno zaniedbałam bloga, przez co przepadło mi wiele tematów i zdjęć, które chciałam tu pokazać, a jednak mi się nie udało (może to nadrobię?). Niektóre z nich uwieczniały ważne dla mnie chwile z mojego życia, a tymi zawsze się tutaj dzieliłam. Jednak w pewnym momencie z bloga trochę przerzuciłam się na instagrama i to tam udało mi się zachować nieco więcej takich ważnych i miłych dla mnie momentów. Zebrałam zdjęcia, które je przedstawiają i teraz umieszczę je w jednym wpisie! Oto moje najlepsze wspomnienia z 2017 🙂

STYCZEŃ

Zaczęliśmy od pobudki we Wrocławiu, spędziliśmy tam Sylwestra i Nowy Rok. To była moja druga wizyta w tym mieście, było całkiem fajnie, choć trafiliśmy na bardzo chłodne dni i za wiele nie zobaczyliśmy, ale będziemy mieć jeszcze okazję. Jak mi się podobają te wszystkie kolorowe kamienice!

Tamtego stycznia mieliśmy naprawdę niezłą zimę! Przymroziło i nasypało śniegu. W końcu czuć było prawdziwą zimę. Nawet pierwszy raz od wielu lat wybrałam się łyżwy i całkiem dobrze szła mi jazda po tej długiej przerwie.

Uwielbiam białą zimę, zwłaszcza na zdjęciach (nie czuć zimna, haha), akurat kiedy spadł śnieg razem z moją niezastąpioną Olą wybrałyśmy się na zdjęcia do parku. Ale było pięknie! Wpisy z tamtego dnia (tu i tu).

LUTY

Razem z moim facetem wybraliśmy się do Warszawy do hotelu Mariott, oboje lubimy wysokie wieżowce, tzn. widoki z wysokości, więc to była dla nas największa atrakcja wyjazdu! Warszawa z góry prezentuje się świetnie.


Swoją drogą w lutym stuknęło 5 lat odkąd ze sobą jesteśmy. Kiedy to zleciało? Czas pędzi jak szalony! Tyle wspólnych chwil spędzonych razem 🙂

MARZEC

Jeden dzień w marcu był niezwykle ciepły, więc wyskoczyliśmy nad Zalew Sulejowski. Czuliśmy się jak wiosną.  Lód topniał, słońce świeciło, do tego woda, plaża. To był fajny, relaksujący dzień (tutaj wpis).


W marcu zdarzyło się, że kilka razy byłam w Piotrkowie Tryb. Między innymi, robiliśmy tam zdjęcia do kampanii Niveii w jakiej miałam okazję w małym stopniu brać udział (zobacz stylizację).

KWIECIEŃ

Na początku kwietnia wybraliśmy się do Kielc, w odwiedziny do znajomych. Pogoda nam tak wyjątkowo dopisała, więc sporo spacerowaliśmy po centrum. Kielce to jedno z moich ulubionych miast! Zobaczcie wpis z tamtego wyjazdu.


Kolejne wypady, ale bliższe, bo do Spały i Łodzi, na sesje zdjęciowe. Pierwsza razem z Olą, na szybko testowałyśmy nowy aparat, a zdjęcia trafiły na bloga. Druga sesja, bardziej tematyczna do pracy dyplomowej znajomej z ASP.


MAJ

I znów wyjazd do pobliskiego miasta, Pabianic. Z pozoru niezbyt atrakcyjne miasto, które jednak posiada kilka klimatycznych miejsc. Jednym z nich jest hotel Fabryka Wełny, który bardzo mi się podobał!

W maju słońce świeciło coraz częściej. Ten miesiąc dość przyjemnie mi się kojarzy! Uwielbiam majowe zachody słońca, a zwłaszcza w tym miejscu na poniższym zdjęciu!

CZERWIEC

To był zdecydowanie najlepszy miesiąc w 2017 roku. Dużo się działo. Ja i Dawid polecieliśmy do Włoch, na wybrzeże Amalfi do pięknego miasteczka Ravello. Zostawiłam tam cząstkę siebie-jeśli tak to mogę ująć. Po prostu zakochałam się w tych widokach i atmosferze.

W dodatku wróciłam stamtąd jako narzeczona. Powiedziałam mojemu facetowi ”tak” w najpiękniejszym miejscu jakie mogłam sobie wyobrazić! Wpis o zaręczynach znajdziecie tutaj.

Po powrocie z Włoch razem z rodziną poleciałam do Grecji na wyspę Korfu. To był taki typowo wypoczynkowy wyjazd. Całe dnie spędzaliśmy przy basenie lub na plaży, wieczorami spacerowaliśmy po mieście

Podczas pobytu na Korfu wybraliśmy się również na rejs. Do tej pory nie opublikowałam wpisów z tamtego wyjazdu, nie wiem jak mogłam do tego dopuścić, ale bardzo możliwe, że to nadrobię, bo szkoda byłoby nie pokazać takiego miejsca!


LIPIEC

To był miesiąc pełen spacerów, przejażdżek rowerowych i oczywiście grillowania. Po intensywnym czerwcu, nadszedł spokojny lipiec.

Jednego dnia przejechałam niemal pół Polski, aby móc z okna auta zobaczyć małe miejscowości w Puszczy Noteckiej, a także przez chwilę posiedzieć nad jeziorem Solecko. Takie podróżowanie też lubię!

SIERPIEŃ

W sierpniu znów częściej zdarzało mi się odwiedzać Piotrków. A to na sushi z facetam, a to na spotkania ze znajomymi. Znów polubiłam to miasto!

Jako, że jestem sierpniowa dziewczyna, a w moje urodziny dopisała pogoda to znów wybraliśmy się na małą wycieczkę. Tym razem Sulejów. Zjedliśmy obiad w klimatycznej restauracji i spacerowaliśmy po terenie Podklasztorza.


WRZESIEŃ

We wrześniu mój sklep obchodził dwa lata! Na urodziny sklepu również zmieniłam jego lokalizację. To nie była zła decyzja. Dała mi poniekąd nieco więcej możliwości w pracy przy sklepie online.

Jeden weekend spędziliśmy w Łodzi. Na nocleg wybraliśmy hotel Andel’s, aby mieć blisko do Manufaktury. Poszliśmy na zakupy, odwiedziliśmy kilka fajnych restauracji, w których było naprawdę dobre jedzenie!

PAŹDZIERNIK

W październiku udało mi się ponownie odwiedzić Łódź, a także Warszawę. To były kilkugodzinne wypady, ale fajnie było wybrać się tam nawet na trochę i pospacerować po innym mieście niż moje.

Szkoda, że złota jesień trwała tak krótko. Było tak pięknie, kiedy liście zrobiły się kolorowe! Jedna z jesiennych stylizacji (tutaj).

LISTOPAD

To już nieco bardziej ponura wersja jesieni, ta z długimi wieczorami, ale dla mnie był to przytulny czas. Starałam go sobie nieco umilać. Dobra kawka, świece w pokoju. Czasem zdarzyło się gdzieś wybrać.


W listopadzie nie działo się nic nadzwyczaj szczególnego, ale niektóre te najzwyklejsze momenty cieszyły mnie najbardziej. Chwila z gazetą, robienie zdjęć, praca przy sklepie, wyjście do kawiarni.


GRUDZIEŃ

Już na samym początku grudnia spadł śnieg co bardzo mnie ucieszyło! Niestety szybko stopniał. Brakowało mi go na święta, ale dobrze, że chociaż trochę poleżał 🙂

Grudzień jest jednym z moich ulubionych miesięcy, głównie za sprawą świąt. Zdecydowałam się na nagrywanie vlogmasów, aby pokazać tą moją przedświąteczną codzienność (wszystkie vlogi są na moim kanale YT). To było fajne doświadczenie i miło było na koniec roku tak sobie urozmaicić te zwykłe, ale i świąteczne dni 🙂

Ogólnie 2017 nie był dla mnie zbyt dobrym rokiem, z wielu osobistych przyczyn, ale było w nim kilkanaście cudownych i miłych chwil, które udało mi się tutaj pokazać i mniej więcej opisać. Doceniam nawet te najdrobniejsze momenty, które pozwoliły mi się uśmiechać! Jestem wdzięczna za wszystkie te cudowne wspomnienia, jakie przyćmiły te smutniejsze. Oby kolejny rok dał więcej pięknych momentów!

A jak Wam minął 2017 rok? Jakie są Wasze najlepsze wspomnienia? 🙂

Share: