trochę mnie tu mniej, zamiast więcej

Witajcie,
Tak jak wcześniej wspomniałam luty zaczęłam od przeziębienia, które niestety nie chce mi minąć. Ale co poradzić, taki mamy teraz kiepski czas, że dookoła nas wszędzie unoszą się wirusy i łatwo je złapać. Nadal czuję się nieco osłabiona i przede wszystkim nieswoja. Doszłam do wniosku, że muszę to wyleżeć i nawet wybrałam się do lekarza po antybiotyk, pierwszy raz od kilku lat.

Muszę przyznać, że chorowanie i równoczesne leżenie w łóżku mi nie wychodzi, nie mogę usiedzieć w jednym miejscu! Ciągle bym coś robiła, pracowała zdalnie, pstrykała zdjęcia, wzięło mnie też na sprzątanie, wszystko na raz, akurat wtedy, gdy powinnam się kurować. Postanowiłam, że przystopuję, bo ileż to można kasłać i smarkać. Przeprosiłam się z lekami, kocami, częściowo odstawiłam obowiązki i próbuję wrócić do pełni sił. Dlatego trochę mnie tu mniej, zamiast więcej. Bez obaw, mój plan na luty wobec bloga jest w realizacji 🙂

bluzka, którą mam na sobie pochodzi z secondhandu

Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku, że nie chorujecie, a jeśli, to też życzę zdrówka!

Share: