wypad nad zalew

Hej, hej!
Co u Was słychać? Pogoda dopisuje? U mnie jak najbardziej i aż chce się żyć! Szkoda tylko, że tak mało czasu mam na to, aby się nią nacieszyć. Od razu zaznaczam, że ten post nie zwiastuje powrotu do pisania
codziennych postów. To raczej szybkie nadrobienie zaległości i chęć
zadania Wam pytania odnośnie tego konkretnego rodzaju wpisu, ale także podzielenie się odrobiną pozytywnej energii, której ostatnio mało Wam przekazywałam :)W czwartkowe popołudnie po pracy wybraliśmy się nad zalew. Już od samego rana nie mogłam usiedzieć spokojnie na czterech literach i korciło
mnie, żeby gdzieś pojechać, bo piękna pogoda bardzo do tego zachęca. Jak dobrze, że nad zalew mamy tylko kilkanaście kilometrów!

 

 

 

Mój strój tego dnia składał się z moich ulubionych rzeczy w ostatnim czasie. Marynarki, dopasowanej spódniczki, tenisówek i pikowanej torebki. Może powinnam zrobić mu dokładniejsze fotki?

 

Zapraszam na instagram @ankyls

Życzę Wam jak najwięcej pogodnych dni! 🙂

A moje pytanie o którym wcześniej wspomniałam brzmi, czy lubicie takie posty jak ten, o życiu codziennym, niekoniecznie zoobrazowane zdjęciami z aparatu, z długim tekstem, tylko takie zwykłe, szybkie relacje nawet z telefonu? Ta informacja jest niezbędna dalszej pracy nad nowym projektem. Byłoby to dość pomocne, gdybyście odpowiedzieli!

Share: