ja, plaża i wschód słońca

Właśnie bujam w obłokach i na chwilę wracam wspomnieniami do wakacji w Chorwacji.. Czuję się jakby minęły wieki od chwili, kiedy tam byłam. I naprawdę nie mogę uwierzyć jak bardzo brakuje mi tego miejsca.

Ostatniego dnia pobytu na wyspie Ciovo obudziłam się po 5 rano. Nie mogłam spać, więc szybko się ubrałam, wzięłam aparat i poszłam na spacer. Około 6 rano dotarłam na plażę. Na dworze było jak przez mgłę, jeszcze nieco szarawo, ale już ciepło. Kiedy zeszłam na plażę to z minuty na minutę zmieniały się barwy na niebie. To był pierwszy raz, kiedy chorwacki wschód słońca podziwiałam siedząc na plaży. W dodatku sama, dookoła mnie nie było nikogo. Było cicho, pusto, spokojnie i tak niesamowicie…

Aż tu nagle, promienie słońca zaczynają przebijać się przez wzgórza wyspy, a woda przy brzegu, za sprawą tego światła przybiera lazurową barwę.

W końcu kolory na niebie się zmieniają, staje się coraz jaśniej i w pewnym momencie żar spada z nieba. I to wszystko dzieje się w przeciągu kilku minut! 

Ahh, to był cudowny początek dnia! 

Share: