mój second hand online!

Witam Wszystkich!
Odkąd prowadzę bloga i pokazuję na nim moje ubrania, dodatki, które kupiłam w second handach, czyli już przez ponad pięć lat, to w tym czasie ciągle spotykałam się z komentarzami, że w Waszych miastach nie ma ciekawych lumpeksów, że nie można w nich znaleźć fajnych rzeczy, a jak już jakieś się pojawią to są okropnie drogie, ale częściej zniszczone. Tych komentarzy było tak dużo, że dodając kolejne zdjęcia stylizacji zaczęłam rozmyślać co by było gdyby..  Dla tych wszystkich, którzy nie mają w swoim mieście czy miasteczku fajnych lumpeksów, albo dla tych którzy totalnie nie potrafią szukać i przebierać pośród setek upchniętych wieszaków, stworzyć jeden secondhand, w którym buszowanie i zdobywanie zwykłych i niezwykłych ubrań będzie łatwiejsze i mniej czasochłonne! Tak mi to chodziło po głowie, że po kilku latach podjęłam decyzję o założeniu własnego… second handu! Tak, zgadza się! I jak wyżej wspomniałam, secondhandu dostępnego dla wszystkich, ponieważ zdecydowałam się na sklep internetowy 🙂

Niemal wszystkie ubrania zamawiam poprzez hurtownie, które sprowadzają je z Wielkiej Brytanii i krajów Skandynawii, dokładnie je przebieram i najlepsze sztuki trafiają na sklep! Wszystkie ubrania i dodatki są przeze mnie odświeżone, część zregenerowana i naprawiona, a część.. przerobiona! (jednak ten dział jest dopiero w budowie). Dokładam wszelkich starań, aby ubrania w moim second handzie były w jak najlepszym stanie. Jeśli chodzi o ceny – w przypadku secondhandu online rządzą się innymi prawami niż te historyczne groszowe ceny o których nie raz wspominałam na blogu, ale o tym innym razem! Jest jeszcze kilka spraw związanych ze sklepem, które chciałabym Wam przybliżyć, ale nie wszystko na raz! Teraz zapraszam Was do zapoznania się z secondhandem i z racji tego, że tak Was trzymałam i jeszcze odrobinę trzymam w napięciu zostawiam kod rabatowy na zakupy w moim sklepie! 15% rabatu na cały koszyk do 31.10.2015r. 🙂 Hasło: ankyls

Zapraszam do obserwacji mojego sklepu!

Dlaczego nie napisałam o tym wcześniej? Otóż tak jak wspomniałam bardzo obawiałam się reakcji i nadal się obawiam. W dodatku nie ja zajmuję się stroną sklepu, która jeszcze nie jest w 100% dopracowana. Stąd moje przesunięcie tego posta. Niemniej jednak stało się. Już wiecie czym się zajmuję od miesiąca i to dosłownie, bo pracuję praktycznie przez 7 dni w tygodniu 🙂

Przez lata uczyłam się internetowej sprzedaży, przez allegro czy przez szafę i vinted. Jakiś czas zajmowałam się sklepem internetowym ze swetrami, później pracowałam w firmie marketingowej, to wszystko wpłynęło na moją decyzję, która póki co jest jedną z najlepszych jakie podjęłam. Moja obecna praca sprawia mi mnóstwo frajdy i zaczynam ją coraz bardziej lubić! Mam nadzieję, że spodoba Wam się taki internetowy secondhand!

Share: