Oxford street

Hej!
Dziś ciocia znów wyciągneła mnie na zakupy 😀 ! haha, wydałam już wszystko co miałam na nie przeznaczone :D. Wejście do Primarka na Oxford street równa się z dostaniem oczopląsu. Można zgłupieć od nadmiaru ciuchów i w ogóle wszystkiego co jest ładne, kolorowe, zwiewne, i czasem nie potrzebne;D Nawet na dziale dziecięcym trafiłam na ciuchy (tańsze) i dobre na mnie. No nic tylko zarabiać i wydawać tu na ciuchy 😀 I ludzi w tym Primarku milion jak nie więcej, w kolejce do przymierzalni czekałam jakies 15min ;D
Ale zdjęcia ciuchów dam za jakiś czas lub po powrocie, bo wszystko już upchnęłam w torbę;)
Później do parku 😉 Ogrooomny! :O Samych boisk było z 8 ;o I piękny! ;), kwiaty, drzewa, nawet palmy, ławki, altany, place zabaw, oczko wodne z mostkiem 😀
Dwupiętrowy primark sprawia, że ludzie szaleją ;D
Po drodze do domu jest taki pub, zatrzymałyśmy się zdjęcia pocykać;)
Późnym południem, ludzie siadają na schodkach i piją piwo lub rozmawiają 🙂
W Polsce to ‘żule’ tak robią:D
Pub;
W parku;
Nie wiem co ja tam gadałam pod nosem 😀
Buty są świetne, w ogóle nie czuć, że się je ma na nogach, tylko moje małe piętki sprawiają, że wyglądają na za duże;( a mniejsze jak patrzyłam to skolei tak małe, że mi wg się stopa nie mieściła;D a nie mogłam ich przeżyć:D
Później idziemy nad kanał ”mała wenecja” 😉
Normalnie pół świata w jednym mieście;)
Bay!
Share: