powódź?
Siemanko.
Wczoraj poszliśmy z Arturem nad Pilicę, i trochę się jej wylało.. Ławki jakby unosiły sie na wodzie. Co się dzieje? Niedługo chyba będę musiała się w ponton zaopatrzyć, bo nigdy nic nie wiadomo..
Wczoraj poszliśmy z Arturem nad Pilicę, i trochę się jej wylało.. Ławki jakby unosiły sie na wodzie. Co się dzieje? Niedługo chyba będę musiała się w ponton zaopatrzyć, bo nigdy nic nie wiadomo..
Pilica, Tomaszów Maz., godz. ok. 18.40 (21.05.2010)
Za ładnie to to nie wygląda..
Za ładnie to to nie wygląda..
Zrezygnowaliśmy z planów na dziś. Przekładamy je na następną sobotę (wypad do Łodzi). Więc będę mieć trochę roboty. Ale najpierw wybiorę się do miasta. Może coś się trafi;) Prawdopodobnie czeka mnie jeszcze sesja:) Mam nadzieję, że pogoda dopisze.
Szczerze mówiąc nie wiem kiedy ten rok szkolny zleciał. Przepisałam się do innej szkoły, poznałam nowych ludzi, przeżyłam wiele zabawnych chwil, no i co? i ledwo się odwróciłam, a tu koniec gimnazjum zbliża się wieeeeeelkimi krokaaaami. I znów kolejna nowa szkoła, tym razem na dłużej. hm. jakoś zbiera mi się na szkolne wspomnienia .. Jest ich tak dużo, że mogłabym książke napisać ;o
Miłego dnia ! 🙂
Napisz komentarz