promyk szczęścia

Hej!
Dziś kompletnie nie miałam weny i siły na bloga. Dopiero teraz trochę się ożywiłam. Moja siostra, która przyniosła z przedszkola jakieś przeziębienie zaraziła niemal całą rodzinkę. W dodatku pogoda gwałtownie się zmieniła, jest zimno, deszczowo i ogólnie ponuro, co wprawia w kiepskie samopoczucie.

Przeziębienie chciało mnie rozłożyć, ale na szczęście pojawił się mój facet, który sprawił, że poczułam się o wiele lepiej! Sama jego obecność, pyszne naleśniki i gorąca herbata postawiły mnie na nogi 🙂

mój kochany promyk szczęścia♥ 

Share: