Ravello, czyli Włochy po raz czwarty!
Dziś zaczynam serię postów z podróży! Będzie w miarę chronologicznie, będzie dużo zdjęć – oj tak, będą też stylizacje i vlogi, ale to później! Tak jak wspomniałam w poprzednim wpisie zrobiłam sobie totalną prawie dwutygodniową przerwę, , niemal od wszystkiego. Pracy, bloga, obowiązków, zmartwień, oczywiście nie zrezygnowałam ze zdjęć , no i przy okazji instagrama, gdzie na bieżąco relacjnowałam moje podróżowanie. Dobra, zaczynam od początku i tym samym zapraszam na włoski tydzień na blogu! 🙂
Równo dwa tygodnie temu znów powitałam Włochy. Wylądowaliśmy na lotnisku w Neapolu skąd mieliśmy udać się do miasteczka Ravello, na wybrzeżu Amalfi. O tym, że ten pierwszy dzień był dla mnie bardzo męczący, dołujący i nieco przerażąjący nie będę teraz pisać (opowiem we vlogu), bo tak wstęp wyglądać nie może!
Pierwszy poranek we Włoszech po nieprzyjemnych przygodach
Do naszego miejsca docelowego dotarliśmy jakieś 6 godzin po przylocie. O jakieś 3, a może nawet 4 za dużo, tak więc wieczorem zamiast wyjść do restauracji na włoską kolację, poszliśmy po prostu spać. Jednak poranek i widok z naszego małego apartamentu umiejscowionego na górze wynagrodził nam ten trud dnia poprzedniego. Przez kilkanaście minut, bez przerwy wpatrywałam się w ten niesamowity widok jaki mieliśmy z tarasu. Pomyślałam nawet, że mogłabym cały wyjazd spędzić tylko w tym jednym miejscu, nie ruszając się na krok.
Widok z naszego tarasu! Mamma mia!
W końcu się zebraliśmy i poszliśmy się rozejrzeć po okolicy za dnia, bo dzień wcześniej, gdy przyjechaliśmy około godziny 22/23 miejscowość wyglądała na opustoszałą. Lecz rano Ravello znów zaczęło żyć i od razu mi się spodobało! Całkiem spokojne, malownicze miasteczko z wąskimi uliczkami, mnóstwem zieleni, kwiatów, drzew, uroczych zakątków. Wyglądało jakby czas stanął tam w miejscu, nikomu się nie spieszyło. Ten pierwszy poranek i spacer po okolicy sprawił, że zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Pierwsze zdjęcia jakie tam zrobiliśmy:
Tamtego dnia oprócz krótkiego rozpoznawczego spaceru po miasteczku, korzystaliśmy z naszego basenu i właściwie odpoczywaliśmy po podróży. W kolejnym wpisie pokażę już nieco więcej! Do zobaczenia jutro 🙂
Aniu, czy jest szansa na dostanie namiaru apartamentu, w którym nocowaliście? Widok jest nieziemski, planuję podobną podróż do Włoch w tamte rejony we wrześniu i marzę o pokoju z takim widokiem 🙂
Tak! 🙂 Poświęcę temu osobny post, może nawet w tym tygodniu! 🙂
pięknie! zazdroszczę 🙂
Ja dzisiaj płakałam ze śmiechu jak opowiadalas jakie przygody mieliście
Ej ej, część z tych przygód nie była zabawna 😀 🙁
piękne miejsce <3
W realu jeszcze piękniejsze!
Piękne zdjęcia 🙂
Piekne zdjecia! Jak sie nazywa apartament w którym sie zatrzymaliście?
Wszystko napiszę w osobnym wpisie, za kilka dni 😉
Cudowne miejsce i piękne widoki! ♥