relacje blogera z czytelnikami
Witaj Drogi Czytelniku!
Nie planowałam dodawać tutaj takiego wpisu, ale nagły przyrost liczby nowych czytelników po prostu mnie do tego zmusza! Na wstępie chciałam Wszystkich serdecznie przywitać! Cieszę się, że trafiliście na mojego bloga i miło mi, że na niego wracacie. Mam nadzieję, że spodobały Wam się moje wpisy, jak i sam blog, choć ten nadal jeszcze nie jest ukończony pod względem wizualnym, ale już niedługo wszystko będzie tak jak ma być 🙂
A póki co, chciałam napisać o tym jak istotne i ciekawe mogą być realcje blogera z czytelnikami. Jednak to temat, który nadaje się na kilka wpisów, dlatego teraz będzie tylko pokrótce. Według mnie, blogerzy powinni tworzyć swego rodzaju relacje z czytelnikami. Oczywiście to działa w obie strony, bez zaangażowania czytelników trudno o budowanie jakiejkolwiek realcji. W każdym razie, zmierzam do tego, że każdego blogera i każdego czytelnika łączy ta sama cecha. Każdy jest człowiekiem. A jak wiadomo, ludzie potrzebują się integrować!
Jeśli chodzi o mnie to ja zawsze lubiłam poznawać nowe osoby, nawet jeśli nie wiem jak one wyglądają to fajnie jest zamienić z nimi kilka zdań chociażby na blogu, a jak się już uda w prywatnej wiadomości czy w realu to w ogóle super! Cieszę się, że wielokrotnie miałam taką możliwość i nadal takie rozmowy mają miejsce. Podczas całego okresu ponad sześciu lat blogowania poznałam całe mnóstwo czytelników i czytelników-blogerów, rozpoznaję ich zdjęcia profilowe na instagramie lub blogach czy loginy, którymi się podpisują w komentarzach na moim blogu. Jestem wzrokowcem, mam dość dobrą pamięć do twarzy. I choć teraz mam mniej czasu na utrzymywanie kontaktu z poznanymi czytelnikami, na zasadzie komentowania, odpisywania regularnie na wiadomości, to w wolnych chwilach staram się to robić, bo prostu to lubię. Tak samo jak Was interesują moje wpisy, tak mnie interesuje kto je czyta.
Podsumowując, uważam, że realcja bloger-czytelnik, jest dość istotna, bo tak naprawdę do tworzenia bloga przyczyniają się też czytelnicy. Motywują, inspirują, zostawiają swoje opinie i sugestie, które mogą wpłynąć pozytywnie na działania blogerów. Czytelnik może nawet podsunąć pomysł na temat wpisu, o czym wiele razy się przekonałam. Ciekawe w takich internetowych relacjach jest też to, że czasem można w realnym świecie poznać czytelnika, który nagle staje się dla nas jak dobry znajomy, ma takie zainteresowania jak my, bo przecież dlatego czyta naszego bloga. To jest naprawdę fajne, także nie bójmy się poznawać!
Na koniec spytam, jak tutaj trafiliście? Od jak dawna czytacie moje wpisy? Skąd jesteście, może Was kiedyś spotkam? 🙂
Na Twojego bloga trafiłam już daawno temu, bo jakoś w roku 2011, z tego co pamiętam. Koleżanka pokazała mi jakiś jeden post na Twoim blogu, a mi tak się spodobało, że zostałam na dłużej. Nie komentuję często, ale czytam sporą część postów. Pamiętam, że jak lajkowałam Twojego fanpage’a, to było około 300 lajków, a przez ten czas tak to się rozrosło! 😀 Życzę kolejnych 6 lat udanego blogowania 😉
Pierwszym postem jaki u Ciebie przeczytałam był ten gdzie Dawid odpowiada na pytania 😀 już nawet nie pamiętam, który to rok ale ten post utkwil mi jakoś w pamięci 😉
A trafiłam na Twój blog, oczywiście ten na blogspocie, poprzez polecenie u jakiejś innej blogerki 🙂 weszlam z ciekawości i tak już zostałam 😀
Ja jestem z Tobą jakoś od 2012, zupełnie przypadkiem znalazłam się na Twoim blogu :))
Na twojego bloga trafiłam jakieś 5 lat temu i od tego czasu moim niemal codziennym nawykiem stało się zaglądanie i sprawdzanie czy nie ma nowego wpisu.
Uważam że jesteś bardzo pozytywną osobą a twój blog jest pełen inspiracji i motywacji więc na pewno dalej będę tu zaglądać.
Ja też Cię czytam od kilku lat. Kiedyś raz widziałam Cię w Tomaszowie. 🙂 Bardzo miłe jest to, że odpowiadasz na komentarze i starasz się utrzymać kontakt z czytelnikami. To sprawia, że chce się komentować Twoje wpisy.
Takie relacje są naprawdę bardzo potrzebne. Nie pamiętam jak trafiłam na Twojego bloga i jak długo Cię śledzę, ale jest to z pewnością spory kawałek czasu. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś z Tobą spotkać i zamienić kilka słów 🙂
czytam cię bardzo długo a i w szkole raz podeszłam do ciebie na schodach w technikum i wspomniałam ze cie czytam 🙂
Myślę, że to pamiętam!!! 🙂
Mam pytanie nie na temat. Daaawno temu wstawiałaś na bloga zdjęcie z pokoju hotelowego w Warszawie, w którym okna były od sufitu do ziemi. Co to był za hotel? 🙂
Hilton przy Grzybowskiej 😉
Ja to już Cię czytam baaardzo długo. Nie wiem ile, bo nie mam pamięci do dat, ale pamiętam posty kiedy jeszcze chodziłaś do technikum 🙂 Jesteś moją ulubioną blogerką, z tego też względu, że ciągle jesteś obecna, Twoje posty pojawiają się bardzo często, zawsze są też ciekawe i takie “Twoje”. Dlatego bardzo cieszę się jak widzę od Ciebie lajki na IG 😀 Może to dziecinne, ale cieszy. Ale tak szczerze mówiąc to mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy na żywo i wypijemy razem kawkę 🙂 Pozdrawiam!
Ja trafiłam najpierw na Twojego photobloga o nazwie ladna (chyba), było to bardzo dawno temu 🙂 To tam opisywałaś swoje dni itd, potem założyłaś bloga i tak jestem tu od samego początku 🙂 Praktycznie codziennie sprawdzałam czy nie dodałaś jakiego wpisu 🙂 Poniekąd przez Ciebie zaczęłam zaglądać do sh 🙂 Rzadko komentuje Twoje wpisy, ale postaram się to zmienić 🙂 Na instagramie także jestem pod nazwą agnieszka.kr 🙂
Mi kolega pokazał, wieeeki temu 😉 uważał chyba że mamy coś ze sobą “wspólnego” – gust haha.
Ja czytam twojego bloga już od 2011roku, więc dość sporo, nie pamiętam jak Cie znalazłam, ale od tego czasu czytam każdy wpis i oczywiście nadrabiłam te stare 🙂 twojego starego bloga skomentowalam może z 3-4 razy, bo jakoś nigdy nie lubiłam pisać komentarzy, ale tutaj na nowym staram się udzielać, mam nadzieję że jako tako mi to wychodzi 🙂
Trafiłam na Twojego bloga jesienią, koleżanka zaczęła pisać bloga i stwierdziłam że poszukam innych ciekawych blogow i tak trafiłam do ciebie. Moja uwage przukuly piekne zdjecia (miniaturki do wpisow ) i wpisy i kazaly sie napraawde bardzo interesujace i przypadly mi do gustu. To swietne ze starasz sie miec dobry kontakt z czytelnikami 🙂
Czytam Twojego bloga od pierwszego postu 🙂
Siostra pokazała mi twojego bloga w 2012 jak dobrze pamietam. Mieszkam w Londynie ale pochodzę z Lublina. 😉
Od kilku lat czytam Twojego bloga na blogspocie i tym sposobem trafiłam również tutaj. Fajnie by było się kiedyś spotkać, uwielbiam poznawać ludzi, których “śledzę” w Internecie. Pozdrawiam :)))
Przez ostatnie lata obejrzałam mnóstwo filmów i przeczytałam mnóstwo postów a propos zakupów w lumpeksach. Zawsze mnie to ciekawiło i w pewnym momencie trafiłam na któryś z Twoich filmów, później na bloga a teraz jestem też tutaj. Materiały z lumpeksowymi zakupami zawsze najbardziej mnie interesowały, ale czytam też inne Twoje posty. Lubię sposób w jaki piszesz 🙂 a co do spotkania to raczej mało prawdopodobne, bo jestem z Białegostoku. Ale nigdy nie mów nigdy 😉
Śledzę Cie już dłuższy czas 🙂 pamiętam, że miałyśmy 100dniówkę tego samego dnia 🙂
Aniu!
Twój blog jest świetny, zarówno ten na blogspocie, jak i tutaj. Nie przejmuj się negatywnymi komentarzami. Moim zdaniem podjęłaś decyzję zakładając swoją stronę! Wiem ile pracy kosztuje prowadzenie bloga, ile czasu trzeba spędzić, aby napisać coś fajnego, a także zrobić zdjęcia (które nota bene są cudowne!) Dlatego podziwiam Cię, za pracę jaką wkładasz, żeby twój blog tak wyglądał. Trzymaj tak dalej!
Pozdrawiam!
Czytam Twojego bloga już od kilku lat i chętnie poznałabym Cię również w realu.
Ojoj! Twojego bloga czytam od samego poczatku 😀 a trafilam na niego przez Twojego photobloga, naa którego trafiłam przypadkowo 😀 i bardzo się cieszę, ze tak się stało, bo jesteś świetną osobą i cieszę się, ze mogłam Cie poznać osobiście 🙂
Uważam, że taka relacja jest bardzo ważna. Dobrze jest wiedzieć kto czyta twoje posty i fajnie jest poznać czytelników. Ja trafilam na twojego bloga przypadkiem już dobrych kilka lat temu. Szukalam jakiś fajnych, atrakcyjnych i mających coś do powiedzenia blogerów i ich blogów. I poprzez wyszukiwania Google i Blogger’a trafiłam na twój blog. Z chęcią czytam go do dziś, mimo, że czasem nie mam zbytnio czasu. To zwykle w wolnej chwili nadrabiam zaległości. 🙂 Twoje posty “mają to coś” bo ty to coś masz 🙂 Jestes mega pozytywna i otwartą osobą:) A dodatkowo podziwiam cię za dzialalnosc twoja zarówno internetowa jak i ta prywatną, przedsiebiorczą 🙂
ja także długo czytam Twojego bloga, podziwiam Twoja systematyczność! 🙂 i zawsze podobało mi się to, że potrafisz oddzielić życie prywatne od tego internetowego – skrawek Twojego życia mogłam zoabczyć ale zawsze pozostawał taki fajny niedosyt, który sprawiał, że jeszcze chętniej wchodziłam na Twojego bloga 🙂