styczeń w zdjęciach
Witajcie!
Kilka dni temu pomyślałam sobie, że wraz z nowym rokiem wrócę do serii comiesięcznych wpisów, w których będę dodawać losowe instagramowe zdjęcia zrobione w danym miesiącu. Dokładnie tak samo jak kilka lat temu! A z racji tego, że na instagramie staram się być aktywna niemal każdego dnia to łatwiej będzie mi później opisać jak minął mi miesiąc. Czy ciekawie, czy spokojnie, co się wydarzyło, gdzie byłam itd. No dobra, zaczynam!
Pierwszy dzień stycznia spędziłam we Wrocławiu, co zresztą mogliście już zobaczyć. Pogoda nam dopisywała. Wrocław nie ukrzekł mnie aż tak bardzo, ale przyznaję, że kolorowe kamienice jak zwykle skradły moje serce.
Kolejne dni były coraz zimniejsze, w końcu spadł śnieg (cieszyłam się jak dziecko na jego widok!), ale mróz tak dawał w kość, że najchętniej siedziałabym cały dzień w czterech kątach i bez przerwy piła gorącą herbatę. Tak zmarźluch ze mnie. Najczęściej ubieram dwa swetry, grubą parę skarpet i dopiero mogę myśleć o wyjściu z domu.
Jednego dnia w trakcie pracy udało mi się wyjść ze znajomą Olą na spacer i zdjęcia. Było okropnie zimno, ale tak pięknie! Park prezentował się cudownie. Śnieg leżał dosłownie wszędzie (nawet w moim kapturze). Zmarzłam jak nie wiem, ale warto było. Zdjęcia z tamtego dnia pojawiły się tu i tu.
W ubiegłym tygodniu odwiedziła mnie moja stara znajoma, która jest dla mnie mistrzem makijażu. Umiliła mi dzień robiąc mi nieco inny makijaż niż zazwyczaj posiadam. To było fajne doświadczenie, bo nikt inny wcześniej mnie nie malował! Mam nadzieję, że jeszcze to powtórzymy.
W styczniu coraz rzadziej piłam kawę. Jednak nie ma weekendu, żebym po nią nie sięgneła! Jeszcze nawiązując do weekendu, w ten ostatni wybraliśmy się na lodowisko. Na łyżwach nie jeździłam z 8 lat. Początkowo szło mi dość kiepsko, chwiejnie, jechałam jak jałopa, ale ani razu się nie przewróciłam! Później było znacznie lepiej i fajniej! Chętnie wybiorę się ponownie 🙂
Mroźny styczeń minął mi bardzo szybko. Niewiele się działo, bo miałam mało czasu dla siebie i właściwie to nie wiem gdzie umknęło mi większość dni tego miesiąca! Ale myślę, że luty będzie odrobinę ciekawszy!
A jak Wam minął ten miesiąc? 🙂
Widze ze udalo Ci sie na lyzwy wystartowac 🙂 ciesze sie ze bawisz sie i odnajduesz swoja pasje i radosc na nowo !!
O tak! Jak postanowiłam, tak zrobiłam :D! Dokładnie tak kochana 🙂
U mnie podobnie styczeń zleciał w mgnieniu oka, nie mam pojęcia gdzie się podziały te wszystkie mało aktywne dni 😉
Tak to już jest, a dodatkowo mam wrażenie, że po 18stce czas leci x2 szybciej 🙂
Ten miesiąc zdecydowanie nie był dla mnie dobrym rozpoczęciem roku, ale wierzę że wkrótce nastąpi jakiś przełom i będzie lepiej. Co do takiego podsumowania miesiąca to odpowiada mi ta forma i chętnie obejrzę kolejne miesiące.
Pozdrawiam,
Kinga
Ja na lyżwach nigdy nie jezdziłam, ale zawsze strasznie chcialam sprobowac :p zdjęcia jak zwykle śliczne, zazdro ci tego sniegu bo u mnie było go bardzo mało.
Spróbuj spróbuj! Ale koniecznie w towarzystwie kogoś kto umie jeździć 😀
Mi to chyba każdy miesiąc szybciej ucieka… Ja to bym jeszcze świętami żyła, a tu już luty i zaraz Walentynki… Masakra! 😀 Super zdjęcia, choć ja tam Wrocław kocham i tak samo kocham kawę, która u mnie nie tylko od święta ale codziennie! 🙂
Ja też uwielbiam kawę, ale staram się ją ograniczać, bo to było moje uzależnienie! 🙂
super zdjęcia 🙂 mi się nie chce wierzyć, że juz styczeń się skończył 🙂
O tak, nawet się nie obejrzałam i już luty!
Ja łyżwy uwielbiam i jak tylko pogoda pozwala staram się jak najczęściej jeździć 🙂
Styczeń przeleciał mi w mgnieniu oka, ale był bardzo pozytywny! Pozdrawiam Cię Aniu ♥
Ja też muszę się jeszcze wybrać 🙂 Oby tylko się trochę cieplej zrobiło to od razu lecę 🙂
Pozdrawiam!
Uwielbiam twój uśmiech!