Hej, hej. Mój dzisiejszy dzień nie zalicza się do najlepszych, a szkoda, bo dość dobrze się zapowiadał. Ale zawsze sobie powtarzam, że jutro będzie lepiej i nie ma co się przejmować. A jeszcze dziś po pracy zadzwoniła do mnie mama, a zaraz po niej przyjaciółka, więc tym bardziej mój nastrój niemal od razu się poprawił. Wisiałam na telefonie ponad 2 godziny! Telefon parzył moje ucho i zdążył rozładować się 2 razy, haha. A jak już skończyłam rozmowy i zajrzałam na instagram, to przypomniałam sobie o czymś, co chciałam tu pokazać. I tak na koniec dzisiejszego posta zostawię rysunek, który ostatnio...