Hej, hej! Praktycznie calutki piątek spędziłam na nogach. Do południa miałam mnóstwo obowiązków na głowie i przeróżnych rzeczy, które musiałam zrobić. W międzyczasie zajrzała do mnie moja kuzynka z butami, które mi kupiła na moją prośbę, ponieważ w niedzielę jedziemy na chrzciny i pomyślałam, że będą idealnie pasować do sukienki, którą mam na tę okazję! Później czekało mnie kilka wyjść, a to do sklepu, a to po koleżankę, która również do mnie wpadła. A pod sam wieczór razem z moim chłopakiem wybraliśmy się na dłuższy spacer do parku. Także trochę się nachodziłam! Ale przecież żal byłoby nie skorzystać z tej...