Hej! Jestem takaaa zmęczona! Arturek mnie wyciągnął do babci, za miasto. Napisał mi tylko smsa ”mam nadzieje, że nie masz butów na obcasie” – Dobrze, że nie miałam. Nie uprzedził mnie też, że jego babcia mieszka jakieś 2km od przystanku. Gdzie trzeba iść przez polną drogę, tory, las, itd. Jak pociąg wyjechał zza drzew myślałam, że dostanę zawału. No ale wkońcu doszliśmy, troche mnie słońce przygrzało, a nogi mi w tyłek wchodziły ;d. Posiedzieliśmy troche u jego babci, i zabraliśmy się z jakimś znajomym Artura dziadka, do Tomaszowa. Bo Artur miał zacny plan powrotu do miasta na piechotę;d Wchodzimy do...