dwie tęcze


Kiedy zeszłam na dół po coś słodkiego, nagle się rozpadało. Co było bardzo zaskakujące, bo nadal świeciło słońce. Wyjrzałam za okno, a tam… dwie gigantyczne tęcze! Pobiegłam na górę i szybko pstryknęłam kilka fotek. Niestety, żadne ze zdjęć nie oddaje ich rzeczywistego uroku.

Czasem mam wrażenie, że momentami niebo nad moim domem staje się jakieś magiczne.. zresztą pewnie zauważyliście to po ilości zdjęć jakie dodaję z moich okien:)

Te tęcze jakoś niezwykle poprawiły mi humor, bo dziś jestem naprawdę smutna. Mój pies zdechł.. Jest to bardzo przykre, bo tyle lat Daisy była z nami, ale z drugiej strony czuję ulgę, że już się nie męczy:(.

Myślę, że będę spać spokojnie. 

Share: