inspired by my style

Hej, hej!
W tym poście chciałam nawiązać do mojego sklepu, a dokładniej do tematu ubrań jakie się w nim znajdują 🙂

Ostatnio spotkałam się z komentarzem, że ubrania, które są w moim sklepie nie są w moim stylu i że bym ich nie założyła. Co za nonsens! Nie od dziś wiadomo, że mój styl jest bardzo zróżnicowany, a także, że nie wszystkie moje codzienne stroje pokazuję na blogu. Prawda jest taka, że jeszcze bardziej niż noszenie danych ubrań, lubię same ubrania. Brzmi to dość zabawnie, ale tak jest. Kolory, fasony, materiały, czasem coś mnie urzeknie i mam dane ubranie w szafie, a wiem, że na przykład do mnie nie pasuje, ale mimo to podoba mi się. Nie mogę też patrzeć na to co wystawiam przez pryzmat swojego gustu, bo chcę trafić w różne gusta. Inną sprawą jest też to, że dostaję gotowce, które albo zaakceptuję, albo nie, nie tworzę od podstaw swoich własnych ubrań. Jeszcze..

Niemniej jednak w moim sklepie staram się coraz częściej tworzyć stylizacje z produktami, które chętnie bym nosiła na co dzień. Niestety nie wszystkie rzeczy są w moich rozmiarach, więc nie zawsze mogę zrobić więcej zdjęć i coś skomponować. Ale czuję się naprawdę fajnie, kiedy układam nawet najprostsze stylizacje z różnych ubrań, które teoretycznie właśnie nie są w moim stylu. Dostrzegam w nich potencjał i dochodzę do wniosku, że definicja ”mój styl” jest równoznaczna z bardzo zróżnicowany gust, bo podoba mi się mnóstwo ubrań!

Chcę dążyć do tego, aby mój sklep stał się też stroną z inspiracjami,
ale na to potrzeba czasu, gdyż skomplementowanie większego asortymentu
nie jest takie proste jak się wydaje. Więcej o tym napiszę w grudniu! W przyszłym miesiącu pojawi się kilka postów jak mój sklep wygląda ”od kuchni”, więc myślę, że uda mi się po części wyjaśnić jak to wszystko dokładniej działa 🙂

PS. Kod rabatowy -10% na hasło ”ankyls1” w sklepie inspired kończy się 30.11 o 24:00

Share: