jesienna chandra

Witam. 
Miałam już w ogóle dzisiaj nie pisać, bo praktycznie od południa chodzę nieprzytomna, ale skoro i tak siedzę w tej chwili przed laptopem to pozwolę sobie coś skleić^^. 
Po powrocie do Polski złapała mnie tzw. jesienna chandra. Niestety bardzo mocno mnie dotknęła. Naprawdę nie wiem i nie potrafię dokładnie określić, skąd się u mnie to bierze. Szczerze mówiąc wiele rzeczy wpływa na spadek wskaźnika mojego nastroju. Nie chcę się tu użalać, czy coś w ten deseń, ale lepiej jest czasem o tym napisać. Może napiję się kakałka i mi przejdzie!?^^
Swoją drogą, humor zawsze mi się poprawiał, gdy tu zaglądałam. Naprawdę lubię tutaj przebywać, dodawać posty, zdjęcia, czytać komentarze, odpisywać na nie na innych blogach. Ale ostatnio mam wrażenie, że moi czytelnicy się rozpuścili w powietrzu^^. Trochę szkoda, zawsze to była jakaś większa motywacja i kopniak do działania i dobrego humoru. Teraz, kiedy wchodzę na mój panel sterowania po prostu się nudzę i zaraz stąd wychodzę. Także, wybaczcie, ale przez demotywację spowodowaną różnymi czynnikami w moim życiu, i tymi co wyżej wymieniłam, mogę rzadziej tu bywać. 
największym pragnieniem w tej chwili jest powrót do Włoch…
Trzy dni temu-Bergamo

Żegnam.

Share: