lazy day

Hej.

Po południu wybrałam się do Dawida. W busie, którym jechałam nikogo nie było! Nic dziwnego, skoro pogoda raczej nie zachęca do wyjścia z domu. I tak samo było ze mną i Dawidem, kiedy już do niego dojechałam to po prostu rozłożyliśmy się przed telewizorem i tylko zmienialiśmy programy z dokumentalnych na kreskówki (np. Pingwiny z Madagaskaru, czy South Park haha^^) 

Wieczorem naszła nas ochota na frytki, więc zebrałam w sobie trochę energii i zaczęłam je produkować. Gdyby nie to, to z pewnością bym usnęła, a tak to chociaż zjadłam kolację razem z Dawidem.

Od dwóch godzin jestem w domu i wyleguję się pod kołdrą, ale zaraz zrobię coś bardziej pożytecznego (zabawa ze scrapbooking) póki nie chce mi się spać.
Nie wiem czy jeszcze tu zajrzę, ale jutro z pewnością będę tutaj bywać trochę częściej 🙂
Share: