podwieczorek

Cześć! 
Dzisiaj miałam spokojną, ale też bardzo męczącą niedzielę. Męcząca głównie przez okropną duchotę. W tej chwili przydałby się deszcz, bo nawet teraz nie idzie wytrzymać! 
Popołudniu skoczyliśmy na zakupy, a później wzięłam się za pichcenie. Przygotowałam podwieczorek dla mnie, Dawida i przy okazji moich rodziców. Wynieśliśmy go na trawę, żeby zjeść na kocu. Wszystko zniknęło w mgnieniu oka!  
sałatka, napoje i pyszne donuty! 

sałatkę zrobiłam wzorując się na tym przepisie, ale wprowadziłam drobne zmiany.
i coś na osłodę! 
sok winogronowy♥
a po tym nie możesz wstać z koca.. 

Ah i jeszcze jedno! – w Kauflandzie znalazłam wystarczająco sporą pakę krewetek, akurat na taką sałatkę za niecałe 9zł. Jest tam też spory wybór innych owoców morza w przyzwoitych cenach:)

Share: