przejedzona!

Hello!
Wieczorkiem w naszym domu było całkiem spore grono rodzinki. Przez większość czasu siedziałam na dole i patrzyłam z lekkim żalem jak inni jedzą różne pyszności. Prócz sałatki, prawie nic nie tknęłam, bo wróciłam od Dawida taka pełna, że do tej pory nie mogę się ruszyć, haha♥

Jak to moja mama mówi, nie wiadomo czy mnie karmić, czy ubierać^^. 
a kiedy goście się rozchodzą.. 
po co brudzić kolejny talerzyk, hah! 🙂 


Chyba zaraz położę się spać, hmm. 
Share: