A serce boli bardziej…

Nie potrafię opisać co się ze mną dzieje, co się dzieje dookoła. Próbuję dojść do siebie. Nie umiem, nie mogę, ciągle myślę o tym co się stało. Nie mogę spać. Nie mogę się na niczym skupić. Patrzę w okno i nie kontaktuje. Co się dzieje?! 
Dopiero teraz wiem na kogo mogę liczyć. Kto zawsze, ale to zawsze w najtrudniejszych sytuacjach będzie przy mnie. Jeśli nie może siedzieć obok-dzwoni, rozmawia, pomaga. Dziękuję za to. 
Psychicznie jestem na skraju załamania. W dodatku za jednym problemem, ciągną się kolejne, a to wszystko staje się coraz bardziej bolesne i nie do zniesienia. Wszystko nagle traci sens. Ktoś do mnie mówi, a słowa gdzieś giną. Jestem rozbita na miliony małych cząstek. Każda z nich odczuwa ból inaczej. W każdej z nich tkwi jakiś smutek. Nie wiem jak się pozbieram. 
A do pogrzebu, pewnie problemów się jeszcze namnoży. Nie wiem jak wytrzymam. Nie wiem jak wytrzymają wszyscy, którzy tam będą. Nie wyobrażam sobie tej chwili. Nie chce o tym myśleć. 
Oszczędzam siły na ten dzień. Staram się być silna, ale jak!? Kiedy nieszczęścia chodzą parami!
Dziękuję Olu za ten dzień, wiem co czujesz. Jestem z Tobą, a Ty ze mną. Dziękuję. 
Dlaczego takie tragedie tak bardzo zbliżają ludzi.. Dlaczego to wszystko jest takie trudne.. 
Zaczęłam zdawać sobie sprawę z tego, że zatrzymał się dla mnie czas.. w momencie kiedy odebrałam telefon. Chodzę bezmyślnie i próbuję pozbierać, porozrzucane po pokoju myśli.
Dlaczego boimy się śmierci.. 
`Nie muszę widzieć ich twarzy na zdjęciach, żeby pamiętać, 
Myślę o nich i, że nie zdążyłam się odezwać` 
Eldo-Twarze
Share: