wybuch bomby atomowej…

… w moim pokoju!

Dokładniej, to bomba ciuchowa zrzuca przez moją mamę^^. Oj tak, nie sądziłam, że znów obdaruje mnie dodatkową pracą przy wystawianiu rzeczy na moją szafę. Jakoś z tym muszę powalczyć. Połowę mam z głowy, ale oczywiście niezbyt idzie mi zmierzeniem.. Swoją drogą, druga bomba tyka w mojej garderobie. Łohoho, pewnie posiedzę z tym pół nocy.

Wszystkie rzeczy (niektórych nie widać) na podłodze, to nowości, które wkrótce pojawią się na szafie:)

”Błagam, oszczędźcie mi tych porządków!” hahaha. 

I tak na koniec powiem wam, że lepiej mi idzie sprzątanie kiedy się ściemni, niż w dzień;o

Share: