z kokardką.

Hej.
Wczoraj zapomniałam pokazać tu nowe baleriny (właściwie, kupiłam je jakiś czas temu). Jeżeli chodzi o naszego Tomaszowskiego chińczyka, coraz częściej dochodzę do wniosków, że jest niezastąpiony^^.
Co tam nie wejdę, to coś upatrzę. Rzeczy bywają naprawdę świetne (niekoniecznie z Chin), a przede wszystkim tanie! Za te baletki zapłaciłam chyba 35zł!

oczywiście kokardki muszą być^^ 

W zeszłym roku kupiłam w chińczyku dwie pary balerin: te i te. W pierwszych chodzę do tej pory! Co pewnie zauważyliście na zdjęciach. Drugie czekają na naprawę, bo moja siostra urwała kokardkę, haha. Także, jak widzicie buty się nieźle trzymają:) 

Share: