wiosna inna niż wszystkie

Witajcie!
Jak Wam mijają ostatnie dni? Jeśli chodzi o mnie to dzień po dniu siedzę w domu na zmianę z siedzeniem w moim sklepie. Wbrew wszystkiemu jest bardzo intensywnie, jestem tak pochłonięta pracą, że momentami nie wiem jaki mamy dzień tygodnia! Ale coraz bardziej brakuje mi jakichś weekendowych wypadów, spacerów po lesie, wyjścia do kawiarni czy nawet do sklepu z ubraniami. Jak tu nie zwariować, kiedy za oknem mamy tak cudowną wiosenną aurę. Staram się wytrwać i z utęsknieniem wyczekuję powrotu do normalności. Kiedy ta chwila nadejdzie?

Chyba wszyscy zgodzą się ze mną, że tegoroczna wiosna jest inna niż wszystkie. Obecna sytuacja jest dla nas czymś nowym, trudnym i dziwnym. Przyznam szczerze, że kiedy obserwuję te pustki na ulicach, pojedynczych ludzi w maseczkach zakrywających pół twarzy i idących do sklepu spożywczego lub do apteki czuję się jak w jakimś filmie, nieco postapokaliptycznym. Do tego kilka razy dziennie słyszy się pogotowie na sygnale lub policje, która przez megafon wydaje komunikaty o tym, żeby pozostać w domu. Aż mam dreszcze, gdy na to wszystko patrzę. Próbuję o tym za dużo nie myśleć, dlatego wpadłam w wir pracy i obowiązków, a w międzyczasie podziwiam wiosnę z balkonu lub w ogrodzie mojej mamy. Jak dobrze, mieć dostęp do takiego miejsca! Oby to wszystko szybko minęło, żeby życie znów stało się normalne, bez ograniczeń i nakazów, bez masek i bez stresu.  Pozostaje czekać nam czekać.

Na ten rok planowałam wyjazd do Azji. Jedno z moich największych marzeń podróżniczych wreszcie miało się spełnić na przełomie marca i kwietnia. Początkowo miała być Japonia, ale znalazłam świetną promocję lotów do Korei Południowej i tak padło na Seul. Mieliśmy podziwiać kwitnące drzewa, odkrywać ciekawe miejsca, poznawać kulturę i smakować kuchni tego kraju. Niestety plany legły w gruzach, z dwóch powodów: miałam problem z płatnością za lot (zablokowałam sobie konto i kartę), a gdy ponownie usiadłam do wszystkich rezerwacji ogłoszono pandemię. Doszłam do wniosku, że te wcześniejsze problemy były swego rodzaju znakiem, żeby zrezygnować z tej podróży. Tak też zrobiłam. Początkowo było mi przykro, ale teraz wiem, że dobrze się stało. W tej chwili najważniejsze jest dla mnie to, aby być zdrową.

Dlaczego jestem w maseczce na tych zdjęciach? Nakaz, nakazem, ja po prostu postanowiłam uwiecznić tą dziwną, a zarazem piękną wiosnę właśnie w takiej odsłonie. Swoją drogą to była chyba najszybsza plenerowa sesja w moim życiu i na pewno pojawi się w jednym z moich albumów z podpisem ”jakie czasy taka moda” 🙂

Na koniec życzę Wszystkim zdrowia i dużo dobrego w tych trudnych czasach!

Share: