ze wszystkim w lesie

Hej, hej.
Tegoroczna wiosna nie nastraja mnie tak kreatywnie jak w poprzednich latach. Ale co się dziwić, pogoda nie może się określić, aura przez dłuższy czas była mocno przygnębiająca. Choć nie powiem, kilka razy bywało cieplej i pojawiało się słońce, które dawało ten niezbędny zastrzyk energii. Kiedy w marcu pisałam, że wybrałam się pierwszy raz w tym roku na rower miałam nadzieję, że tak słoneczne dni będą już normą, a tu psikus, było chłodno i ponuro. W ostatnich miesiącach namnożyło mi się sporo rzeczy do zrobienia, a ta senna otoczka naprawdę nie sprzyjała realizacji moich planów. Jestem ze wszystkim w lesie! Dosłownie i w przenośni, dlatego nieprzypadkowo wybrałam zdjęcia do tego wpisu zrobione w lesie 🙂

Był to jeden z tych cieplejszych dni, jakże nielicznych do tej pory. Bardzo cieszyłam się na wyjście na zdjęcia ze znajomą-Zuzą, która tak jak ja lubi fotografować w wolnych chwilach. Zrobiłyśmy mnóstwo zdjęć, ale dziś wybrałam tylko garstkę z nich.

To przypomniało mi o dawnych latach, gdy aparat towarzyszył mi prawie zawsze i wszędzie, przez co mój blog tętnił życiem, a ja rozwijałam swoje pasje i kreatywne myślenie. Czasami to wspominam i aż robi mi się smutno, że z wiekiem nie mogłam tego kontynuować w taki sposób jakbym chciała. Żyjemy coraz szybciej, na nic nie mamy czasu-czas w pracy się dłuży, a po pracy kurczy, przez co wiele spraw nie jest rozwiązanych i zostajemy po prostu w lesie, gdzie w tej całej codzienności zaczyna brakować miejsca na różne pasje. Nie jestem dobra w motywowaniu siebie, ale wiem jedno, trzeba załapać oddech, wyrzucić z głowy zbędne myśli i ogarnąć to wszystko, żeby nic nie zostawało w tyle, a ruszyło do przodu!

Podejrzewam, że nie tylko mnie to dotyczy, także życzę Wam, abyście w nadchodzący weekend mogli spędzić wolny czas na realizowaniu swojego hobby, nie myśląc o zmartwieniach i obowiązkach! Do zobaczenia 🙂

zdjęcia: Zuza

Share: