zmaganie się z przeciwnościami
Dziś piszę ten wpis przerywając serię postów z podróży, bo nie idzie mi systematyczne pisanie, chyba tak samo jak Wam czytanie moich wypocin. W ostatnim czasie, choć działo się wiele dobrego, (za co jestem ogromnie wdzięczna losowi) to jednak pomiędzy tymi wszystkimi wyjazdami, czasem spędzonym z moim facetem, zaręczynami, to bywało też trochę ciężko, przykro i męcząco. Każdy z nas na co dzień musi zmagać się z przeciwnościami jakiekolwiek by one nie były. Tak już bywa.
Zauważyłam pewną zależność, która strasznie podcina mi skrzydła. Zawsze kiedy coś bardzo lubię, spędzam przy tym dużo czasu, staram się oddać całą siebie w tym co robię i gdy na tym mi zależy, nagle po jakimś czasie przestaje mi to wychodzić. I mimo moich usilnych starań to wszystko się burzy. Najpierw zwalam winę na różne czynniki, a później obwiniam tylko siebie. Pracuję nad tym, żeby było lepiej, ale brak efektów w celach, które sobie wyznaczam sprawia, że tracę chęć na dalsze działanie. Oderwanie się od tego, drzemka, udanie się na spacer do lasu, na wczasy nie sprawią, że przestanę się zadręczać. To tylko chwila wytchnienia. Zaczęłam wchodzić na drogę ciężkich decyzji, które nie dają mi spać po nocach, a do tego tracę wiarę w to co robię, zastanawiam się co robię źle, że jest inaczej niż być powinno. Nie byłabym sobą, gdybym sobie odpuściła raz na jakiś czas narzekanie. W końcu jestem takim samym człowiekiem, jak każdy inny, śmieję się i płaczę. Więcej jest tych pozytywnych momentów i to nimi wolałabym się dzielić, ale te gorsze są nieuniknione i trzeba umieć się z nimi rozprawić. Mi dziś pomogło napisanie tych słów tutaj na blogu. Który od wielu lat jest dla mnie pamiętnikiem, może tylko w nieco innej formie niż wcześniej 🙂
Będę się mocno starać, aby nie poddać się w tej chwili zwątpienia i dobrze przebrnąć przez moje życiowe rozterki. Wypadałoby coś zmienić, lecz póki co najlepiej wychodzi mi chwytanie tych małych, ale przyjemnych chwil, docenianie ich i cieszenie się nimi na zapas. Chyba tylko one mnie jeszcze podtrzymują w tym wszystkim co robię!
Cieszmy się z małych rzeczy, by lepiej szła nam walka z przeciwnościami! 🙂
Niestety nie wiem co Ci poradzić. Też mam ostatnio gorszy czas i w zasadzie jedyne co pomaga to cieszenie sie tymi najdrobniejszymi rzeczami, ktore daja radosc. Trzymaj sie 🙂
Aniu! Jestesmy z toba Nie poddawaj sie bo jestes swietna w tym co robisz, insirowaniu innych! Pamietaj ze zaniedlugo sie spotkamy i bedzie mega i bedzie motywacja ❤️
P.S. piekna bluzevzka w paski
Mam podobne odczucia.. Niby prowadzisz bloga i insta dla siebie, ale brak odezweu, Instastory wyświetli u mnie jakieś 600 osób, zdjęcie polubi 200.. “Lajki życiem” nieprawda, ale milej jest i więcej motywacji..
Głowa do góry. Dzięki temu również wiele wie uczysz, jesteś silniejsza i już nie tak łatwo będzie Cię zaskoczyć w przyszłości 🙂
Piękne kwiaty ♥ Aniu czasami małe rzeczy potrafią przynieść więcej szczęścia niż te duże. Trzymaj się i nie poddawaj.
nigdy się nie poddawaj! 🙂
Nie jedyna tak masz, ale nie będe tu pisać-odezwe się na msg:*
Każdy z nas ma takie chwile zwątpienia, ale najważniejsze, tak jak napisałaś – nie poddawać się i cieszyć się innymi, małymi rzeczami. Powodzenia Kochana !:)
mybeautifuleveryday.blogspot.com
Zamknij sklep i skup się tylko na sprzedaży internetowej
Dlaczego miałabym to zrobić? W tym poście nie pisałam nic o sklepie – więc skąd taka sugestia?
Czytając ten post mi też myśli skierowały się w stronę Twojej firmy, ale i tej blogowej sfery i tym co z nią związane. Być może jest tak dlatego, że o tych sprawach co nieco nam pisałaś i jest świadomość że może być coś nie tak
Tak czy siak trzymam kciuki, żeby wszystko skończyło się dobrze! Trzymaj się!
Serdecznie gratuluje zaręczyn <3 😀
Dasz radę 🙂 Każdy zmaga się z problemami i ważnymi decyzjami, ale trzeba sobie jakos z tym poradzić, wiec trzymam kciuki, żebyś Ty też dała radę 🙂