Siema. Więc.. wczoraj szczęśliwie wylądowaliśmy-nawet nie wiem o której.. ale jakoś koło 23. Miało być wcześniej, niestety lot nam się trochę opóźnił ze względu na pogodę. Heathrow – lotnisko nie do opisania – gigant. Najlepszy widok jest na pasie startowym kiedy to w kolejce, gęsiego stoi po 10 samolotów i co pare minut startują! W chmurach całkiem sympatycznie – prócz turbulencji, czarnego nieba po niecałej godzinie lotu, i burzy przy lądowaniu;) W Warszawie złapał nas deszcz, a w mojej mieścinie przeraziłam się brakiem żywej duszy po 24. Jeju! Normalnie nadal nieogarniam tego, że w Londynie w nocy staliśmy w korku! Ludzi mnóstwo...

Hej, Wczoraj zwiedziłam jeszcze dwa muzea – Science, i Albert & Victoria. Akurat były jakoś blisko siebie to wszystkie za jednym zamachem zobaczyłam. 😉 -Science, niesamowicie zrobione. Normalnie jakby się było przez chwile w dalekiej przyszłości. Symulator trzęsienia ziemi w Japonii nawet jest! Wchodzi się do takiego jakby sklepiku, i nagle podłoga się rusza, razem z nią wszystkie produkty na półkach, a tv traci odbiór ! Można wykonywać różne doświadczenia, oglądać minerały. Diamenty w gablotach mienią się na wszystkie kolory ! 😉 Dużo chodzenia, ale uważam, że warto 😉 -Albert & Victoria. Muzeum sztuki. Starożytny Rzym, Grecja, Chiny, Japonia itd. Później wybrałam się...