Cześć. Ponad godzinę temu wróciłam ze spaceru. Nie, nie poszłam sama. To byłby głupi pomysł wychodzić w ten mroźny wieczór samemu na zewnątrz^^ Wyszłam z Sajmonem, z którym nie widziałam się rok! Wow. Ten czas tak szybko mija.. a zima nadal nie odpuszcza:( Chodziliśmy wkoło mojego osiedla opowiadając sobie różne ważniejsze i mniej istotne, ale za to zabawne historie, które miały miejsce w przeciągu ostatniego roku:) Niestety na zewnątrz było tak zimno, że spotkanie trwało dość krótko. Wróciłam do domu strasznie zmarznięta, ale w bardzo dobrym humorze! Idę po kolejną herbatę i wskakuję pod kołdrę :).