Cześć. Przez ostatnie dwa dni moja obecność na blogu drastycznie spadła i choć staram się coś pisać, to niestety moje złe samopoczucie nie mija. Senność i migrena nie ustępuje, a dziś męczy mnie to od samego rana i to ze zdwojoną siłą. Żadne leki nie pomagają. Nie wiem już czy to przez gwałtownie zmieniającą się pogodę czy przez moje problemy zdrowotne, ale jednego jestem pewna: nienawidzę takich dni. Mam nadzieję, że to szybko minie, bo zwariuję! tymczasem za oknem… Ostatnio przygotowałam kilka postów, które opublikuję akurat dziś lub jutro. A teraz kończę. Wszystkim życzę udanego popołudnia!